poniedziałek, 30 lipca 2012

był sobie urlop...

No jeszcze trochę go zostało..., ale wyjazd nad jeziorko się dziś skończył i trzeba było wracać. Troszkę żal, ale nie ma to jak w domu. Wrażenia są pozytywne, my lekko wypoczęci i opaleni . Lubimy spędzać czas aktywnie, więc były wycieczki i spacerki :) Bardzo miło spędzaliśmy wieczorki przy badmintonie, grillu i Warce Radler :)  Urlop ma się raz do roku, więc warto pojechać czy to nad jezioro, morze czy w góry. Byle dopisała pogoda i towarzystwo. Nam się aura udała, było upalnie :)

Prawie jak w bajce... z brzydkiego kaczątka zmieniła się...




...w pięknego łabędzia:)



Troszkę bałam się, że wpadnę do wody podczas rejsu rowerkiem (wodnym oczywiście). Strach ma tylko wielkie oczy, było sympatycznie.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz